Koniec roku to czas podsumowań - no i przyszedł też czas na mnie. Gdybym miała jednym słowem nazwać rok 2017 - byłaby to HUŚTAWKA. Był to rok pełen niespodzianek, zwrotów akcji i rzeczy które nigdy nie powinny się wydarzyć. Niestety nie był to dla mnie dobry rok.
#miłostki
W nowy 2017 rok weszłam wraz z nową znajomością. Oczywiście nie skończyło się happy endem. Przyznam szczerze, ze w większej części z mojej winy. Nigdy nie powinno wchodzić się w nic nowego nie mając zamkniętych starych rozdziałów.
Kiedy zdałam sobie sprawę, że nie
potrafię obdarzyć go miłością - było już za późno. On już swoją miłość zainwestował w tą
relacje. Nie wiedziałam czy podążać za sercem
czy za rozumem. Z jednej strony czułam, że
krzywda mnie przy nim nie spotka a z drugiej dusiłam się niemiłosiernie.
Ostatecznie posłuchałam serca i
zwyczajnie uciekłam.
Niewiele
później, całkiem przypadkowo wpadłam w ramiona osoby która
nigdy nie wiedziała czego ode mnie chce. Mi było dobrze, ciepło,
bezpiecznie – ze świadomością że jest ktoś kto mimo wszystko
jest obok mnie i nie oczekuje niczego w zamian. Żadnych deklaracji,
obietnic, planów na przyszłość. Mogłam po prostu cieszyć się chwilą i to
był chyba klucz. Nie byłam do niczego
zobowiązana, nie czułam żadnej presji i dzięki temu było mi dobrze. Ale z
czasem, gdy jest zbyt dobrze to po prostu człowiek się przywiązuje.
Niestety u tej osoby nie wywoływałam kompletnie żadnych uczuć, które
potrafiłby, bądź chociaż spróbowałby nazwać – znów najlepiej było mi
uciekać. Lepiej zapobiegać niż leczyć.
No
i zapobiegłam - desperacką ucieczką w kolejną dziwną znajomość.
Człowiek który pojawił się znikąd, nie wiadomo po co i dlaczego. Po
prostu się pojawił i
ubzdurałam sobie że jak nie teraz to nigdy. Zatraciłam siebie, swoje
zdanie i charakter - bo chciałam za bardzo. Na siłę się uszczęśliwić.
Stworzyć coś co nie miało
racji bytu od samego początku – ale nie, ja się oszukiwałam, że to
normalne, że przetrwa się wszystkie dziwne akcje a później będzie już
tylko
bajka. Gówno prawda – nigdy więcej nie dam się zmanipulować. Przy
pierwszych
oznakach będę uciekać gdzie pieprz rośnie.
A gdzieś tam pomiędzy każdą z tych
historii, zawsze
pojawiała się myśl o mojej pierwszej i najprawdziwszej miłości. Niby
człowiek rozumny i przyjął do wiadomości że to koniec, ale czasami
bardzo trudno pogodzić się z czymś co było naszym sensem życia. Rozum
podpowiada, że tak jest dla mnie lepiej - a serce całkiem regularnie
porusza wszystkie głęboko schowane uczucia. Obrałam bardzo złą metodę
zapomnienia. Najpierw muszę wyleczyć swoje serce, a nie tylko łatać w
nim dziury...
Weszłam w ten rok
samotnie i samotnie go zostawiam. Nie jest mi jakoś specjalnie źle, ale też szczęście nie maluje
mi się na twarzy. Jestem zwykłą dziewczyną – chcę tylko stworzyć fajny związek oparty na
wzajemnym szacunku i zaufaniu. Ale najpierw...
Życzę sobie prawdziwej
miłości. Ponoć nic nie zdarza się dwa razy, ale wierzę że jeszcze kiedyś
poczuję coś tak wspaniałego, trudnego do opisania, zapierającego dech.
Bardzo trudno jest kochać, tak samo mocno jak kochało się pierwszy raz.
#rodzina
Wydarzenie rodzinne które dosłownie rzuciło mną jak o ścianę. W jednej chwili doszło do mnie, że wcale nie żyję pod kloszem i dosłownie nic mnie nie chroni. Mnie ani mojej rodziny. Bardzo trudno jest widzieć ból, bezradność i ogromny żal w oczach najważniejszej osoby w naszym życiu.
Mam bardzo małą rodzinę, bardzo boli mnie to, że nie mamy w sobie wsparcia. Nie jesteśmy ludźmi którzy cenią sobie wartości rodzinne. Ciągłe spory, kłótnie, zazdrość... Jest mi bardzo przykro, że nie potrafimy być dla siebie ludźmi.
Niestety nie mam na to wpływu. Zawsze chciałam wszystko naprawiać, jednak teraz po prostu nie mam już na to siły. Jeśli człowiek nie chce pomocy, to nie ważne jak bardzo bym się starała - nic nie zdziałam.
Życzę sobie, abym w przyszłym roku miała to szczęście należeć do jakiejś kochającej się rodziny.
#stabilizacja
Żyję sobie spokojnie. Praca-dom.
Bardzo długo "budowałam" swoje miejsce. Uwielbiam stabilizacje, czuję
się wtedy bezpieczna. Niby jestem szczęśliwa, bo mam swój upragniony
spokój a jednak czegoś mi
brakuje. Brakuje mi radości z życia. Brak zajęć, pasji, motywacji.
Nie da się zbyt długo przebywać w samotności. Ludzie są nam potrzebni do
prawidłowego funkcjonowania. Jednak kiedy nie ma się nikogo wokół
siebie pojawiają się oznaki depresji. Spanie całymi dniami, brak chęci
na cokolwiek, denny nastrój - a ja zamiast co z tym zrobić,
znowu uciekałam. Do łóżka, bo tak mi tam dobrze, bo nikt nie
przeszkadza, nikt o nic nie pyta,
nikomu nie trzeba nic tłumaczyć.
Kaśka! Rusz tą dupę, wyjdź spod tego koca i idź do ludzi!
#crime
Z łóżka wyciągnęły mnie dziwne incydenty. Musiałam na prawdę zmierzyć się z problemami. Dwa, poważnie wyglądające włamania do domu, szwędanie się po policji. Sprawa utrudnione przez brak znajomości języka holenderskiego. W między czasie ktoś zaczął niszczyć mi auto. Pozrywane lusterka, poprzebijane opony. Znowu policja i oglądanie się za siebie na każdym kroku. Wracanie do domu po zmroku jest nie lada wyzwaniem po takich akcjach. Nie należę do osób strachliwych, jednak teraz czuję niepokój. Pierwszy raz w życiu mam do czynienia z takimi sytuacjami i nie do końca wiem jak się zachować. Nie chcę powiedzieć, że mnie to przerasta - ale przecież jestem tylko samotną kobietą w obcym kraju. Jednak nie chcę popadać w paranoje.
Kto daje się zastraszyć, jest słabszym człowiekiem niż prześladowca.
#trochę dobrego też było
W najmniej oczekiwanym momencie życia zaprzyjaźniłam się z człowiekiem którego nigdy nie podejrzewałabym
nawet o gram dobrego serca.
Nowa lokatorka. Najwspanialsza kobieta na tej półkuli ziemskiej! Na ten temat poświęcę oddzielny wpis.
Odnowienie relacji z moimi przyjaciółmi (tymi przyjaciółmi od zawsze na zawsze) <3
Spełniłam swoje dwa podróżnicze marzenia > Rzym i Paryż.
Dojrzałam i dostrzegam życie trochę inaczej. Z większym dystansem i mniejszą naiwnością.
To był bardzo zaskakujący i trudny rok.
Ale ponoć 2018 będzie mój!
Za
rok się okaże. Na razie wewnętrznie nastawiam się na wszystko co
najlepsze, jednak nie mogę zapominać, że wszystko jest w moich
rękach.Wszystko zależy ode mnie.
I na tym zakończę to podsumowanie.
Życzę Wam wszystkim samych dobrych rzeczy!
K.
Mam wrażenie, że jestem teraz w podobnej sytuacji w jakiej byłaś z tym wchodzeniem w związek nie wiedząc czy obdarzę kogoś takim uczuciem jak on mnie.
OdpowiedzUsuńFaktycznie, 2017 nie był dla Ciebie łaskawym rokiem. Mam jednak nadzieję, ze Nowy Rok wnisie do Twojego życia dużo szczęścia :)
OdpowiedzUsuńhttp://najlepszy-blog-monki.blogspot.com/
Dla mnie 2017 był taki normalny. Można nawet powiedzieć, że trochę nijaki. Nie wydarzyło się nic bardzo dobrego, ani nic bardzo złego.
OdpowiedzUsuńhttp://paulan-official-blog.blogspot.com/
Co za rok...widać, że działo się i to bardzo sporo!
OdpowiedzUsuńJestem pewna, że 2018 będzie obfitował w wiele pozytywnych rzeczy!
pozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
Mam nadzieję,że 2018 będzie Twoim rokiem :)
OdpowiedzUsuńI hope you have a awesome 2018, happy new year sweetheart! =)
OdpowiedzUsuńI'm following your blog, I hope you can follow mine back!
swacre
Czytając ten post miałam wrażenie jakbym czytała o tym co się działo u mnie przez ostatnie dwa lata.
OdpowiedzUsuńW sprawie #crime-coś podobnego przeszłam i powiem ci że mi zajęło dwa lata aby móc bez większego strachu wychodzić z domu.
W tym przypadku najlepsze lekarstwo to czas☺
Szczęśliwego Nowego Roku 😘🎉🎊🎆
Pozdrawiam
Lili
2017 był naprawdę bardzo dziwnym rokiem. W stu procentach się z Tobą zgadzam, że nigdy nie powinno wchodzić się w coś nowego nie mając zamkniętych starych rozdziałów, bo może się to fatalnie skończyć. Więc czytając #miłostki to miałam podobnie. Życzę Szczęśliwego Nowego Roku 2018!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dziękuję bardzo za odwiedziny ♥
wy-stardoll.blogspot.com
To rzeczywiście taki nie bardzo ten rok był.. Oby ten był o wiele lepszy!
OdpowiedzUsuńlovely post dear wish you best this year keep posting..
OdpowiedzUsuńhttps://clicknorder.pk online shopping in pakistan
Oby 2018 rzeczywiście był Twoim rokiem!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Natforart klik
Dużo szczęścia w 2018, oby bł lepsze <3 Strasznie współczuję Ci tych włamań ;/
OdpowiedzUsuńMój blog - VESTYLISH
mam nadzieję, że 2018 będzie cudownym rokiem i, że przyniesie Ci wszystko czego pragniesz;)
OdpowiedzUsuńhttps://justbasicstyle.blogspot.com/